środa, 21 marca 2012

wypalenie zawodowe

Na kursie, na który uczęszczam w ramach dokształcania się, mamy zajęcia z psychologiem i jednego dnia mieliśmy zajęcia na temat wypalenia zawodowego.

Zawsze myślałam, że to dotyczy osób, które pracują bardzo długo, ale jak psycholożka zaczęła wymieniać objawy to się przeraziłam. Oto niektóre z nich jakie zapamiętałam:
psychologiczne:
- brak chęci chodzenia do pracy,
- brak chęci angażowania się w pracy
- brak chęci komunikacji ze współpracownikami
- brak chęci do działania poza pracą
- niezdecydowanie

somatyczne:
- bóle głowy
- kłopoty ze zdrowiem
- kłopoty z nadwagą
- ciągłe zmęczenie
- kłopoty ze snem

to takie niektóre efekty, jakie zapamiętałam i jakie zauważyłam u siebie..... czy zaczynam mieć to wypalenie? 

z drugiej strony fajnie znaleźć jakieś "wytłumaczenie" na moją nadwagę... z cyklu wszyscy winni tylko nie ja... i od razu samopoczucie lepsze, że niby robię wszystko co w mojej mocy żeby się pozbyć nadwagi......

....

5 miesięcy później

i kolejne 3 kg więcej......

zabójcze dla mnie się robi ta huśtawka

zastanawiam się czy nie mam klasycznego jo-jo, chociaż z tego co mi wiadomo to efekt ten jest szybki, a ja na wadze przybieram powoli

na razie skupiłam się na poukładaniu swoich prywatnych spraw i podreperowaniu zdrowia....
... i doszłam do wniosku że moje prywatne sprawy miały znaczący wpływ na zdrowie i odwrotnie... hmm... chyba ameryki nie odkryłam :(

zdrowie:
nie powiedziałabym, że mam jakieś choroby bo bym przesadziła, 
mam za to dolegliwości poważne i jeżeli o nie nie zadbam to mogą być z tego choroby... nawet poważne....

wskazania:
- więcej ruchu
- zdrowiej jeść
itd....

z tym ruchem to ok - moja wina - mało się ruszam.... wymiguję się tym, że nie mam kiedy.... ale tak pomyśleć to naprawdę nie mam.... rano szkoła, potem biuro, potem sprawdzanie klasówek lub przygotowywanie lekcji, czasem godzinka na skejpie z ukochanym i mój dzień boży kończy się o 21 lub 22...... wtedy jestem nie do życia..... marze tylko o tym, żeby się znaleźć w łóżku..... i dla relaksu czasem przed snem obejrzę sobie jakiś odcinek serialu czy jakiś inny film....


.... w szkole staram się jak najwięcej lekcji prowadzić na stojąco.... a w biurze niestety się siedzi :( i to jest mój główny problem :( pocieszam się, że za tydzień kończą się moje studia i będę miała weekendy wolne to się troszkę poruszam.. ale wiem że to za mało...... no i ta wiosna na którą czekam z utęsknieniem... znowu będę na rowerku śmigać do pracy, ale musi być ciutke cieplej bo ja za łatwo się przeziębiam...

Tak mi właśnie przyszło na myśl.... chyba coś jest w tym sporcie bo.... cały poprzedni sezon jeździłam na rowerze, trochę podreperowałam odporność i.... zima się skończyła a ja tylko raz katar miałam... żadnych innych przeziębień temperatur czy gryp... także działa!!!!!

wtorek, 4 października 2011

zaniedbanie

prawie 2 miesiące zaniedbania i co? 2 kg do przodu :(
Zaniedbanie...

... a ja tylko cieszyłam się życiem :( jadłam to co było mi podane lub to co było w lodówce :( nie katowałam się samymi warzywami, tylko czasem sobie pozwoliłam na kotlecika [indyczego] z panierką, pare razy pozwoliłam sobie na czipsy wieczorem. 
Czy to oznacza, że aby zachować zgrabną figurę trzeba do końca życia nie zjeść nic "łasuchowego"? Czy to na tym ma to polegać? :(((((((( Miałam wrażenie, że wszystko co zjadłam "niezdrowe" to odbijało mi się w bokach podwójnie i.... i się nie myliłam :(
Jak sobie z tym poradzić????? "Zdrowe" dania są takie czasochłonne albo niesmaczne. Jak znaleźć złoty środek? 
Wczoraj chcąc wziąć się ponownie za siebie pomyślałam że zrobię sobie sałatkę do pracy i co? Odrzuciło mnie na myśl o sałacie :(
A idzie jesień! i Zima! czas depresji i zamknięcia w sobie, który leczę poprzez zjedzenie czegoś smacznego.
Jak sobie z tym poradzić?
To że zgrabna figura to sprawa estetyki to chyba każdy wie. Ja dojrzałam już [przynajmniej tak mi się wydaje] że to też, a w zasadzie przede wszystkim sprawa zdrowia. I to że chcę utrzymać zgrabną figurę to nie jest jakaś fanaberia że chce ładnie wyglądać, tylko bardziej tez o te zdrowie mi chodzi, z którym i tak mam już problemy :(
Jak znaleźć motywację aby znów zawziąć się w sobie i stawić czoło temu wszystkiemu?

środa, 20 lipca 2011

herbatka MAK

Teraz coś niecoś o herbatce MAK.

Została ona umownie nazwana MAK, bo się składa z Majeranku, Anyżku i Kopru włoskiego.
Wszystko po 1 paczce zmielić na proszek i z łyżeczki takiego proszku robić sobie około raz dziennie taka herbatkę.

Wg mojej doktorki, herbatka ta ma wspomóc pracę całego układu pokarmowego - lepsze trawienie, inna przyswajalność tłuszczy, nie odkładanie tłuszczy, regeneracja wątroby, "wypłukiwanie" LDL i inne takie.

Ponoć przy tym wszystkie hepatile i inne się chowają. Coś o tych ziółkach:

MAJERANEK

Majeranek należy do najczęściej stosowanych u nas przypraw. Jest niezastąpioną przyprawą do pieczeni, drobiu i sosów. Stanowi stały składnik niektórych zup: grochowej, fasolowej, kartoflanej,
żuru, węgorzowej oraz flaków i kołdunów.

W medycynie - pomaga w trawieniu, zwiększa wydzielanie soków żołądkowych.Napar z majeranku pije się przy bólach głowy, zaziębieniach. Wywaru lub olejku aromatycznego dodaje się do kąpieli, maści i kompresów stosowanych przy bólach reumatycznych i nerwobólach. 

ANYŻ

Roślina jednoroczna, pochodząca z obszarów basenu Morza Śródziemnego. Owoce anyżu mają charakterystyczny zapach, podobny nieco do zapachu kminku, lecz bardziej intensywny i słodkawy. Roślina ta była ceniona już w starożytnym Egipcie. Wzmianki o niej można odnaleźć w zapisach lekarza Dioskorydesa oraz u Pliniusza i Karola Wielkiego. Anyż stosuje się jako dodatek do gotowanych jarzyn, np. do czerwonej kapusty, marchwi, buraków itd. Nawet mikroskopijne dawki anyżu mogą znakomicie urozmaicić smak potraw z dziczyzny i sosów mięsnych. Anyżem aromatyzuje się także kompoty, potrawy słodkie z ryżu, cukierki przeciw kaszlowi, budynie. Anyż bywa ponadto dodawany do niektórych napojów - ponczów, syropów, likierów itp.
Owoce anyżu działają wykrztuśnie i wiatropędnie. Szczególnie poleca się go przy zaparciach, bólach brzucha, wzdęciach u niemowląt oraz małych dzieci. U matek karmiących pobudza wydzielanie mleka, które również dla osesków ma właściwości wiatropędne i rozkurczowe. Anyż ma również działanie łagodzące nieżyty dróg oddechowych. Działa łagodnie wykrztuśnie, pobudza też czynność wydzielniczą błon śluzowych górnych dróg oddechowych. Polecany jest przy kaszlu suchym ze skąpą wydzieliną, w zapaleniu oskrzeli, gardła, krtani, w chrypkach i przejściowej utracie głosu.
Zewnętrznie, w formie bardzo rozcieńczonych spirytusowych roztworów, służy do nacierania rąk i twarzy w celu odpędzenia owadów, np. komarów. Zabija też wszy, pchły i kleszcze.

Napar wiatropędny, żołądkowy
3 dag owoców anyżu, 1 łyżkę mieszanki kminku z miętą pieprzową (po 5 dag) zalewamy 300 ml wrzącej wody. Odstawiamy na 5 minut, przecedzamy i spożywamy po wieczornym posiłku.

Nalewka anyżowa
20 g anyżu należy wsypać do butelki i zalać 250 ml spirytusu i odstawić na dwa tygodnie w zaciemnionym miejscu, następnie płyn zlać i dodać do pozostałych ziaren 250 ml czystej wódki, odstawić na ponowne dwa tygodnie. Po tym okresie należy obie nalewki połączyć i dosłodzić miodem. Jest doskonałym środkiem przy silnym, męczącym kaszlu, w bólach brzucha i zaburzeniach trawienia. Najczęściej zażywa się 3 razy dziennie po 15 - 20 kropli nalewki w łyżeczce płynu lub cukru. Ma przyjemny smak i aromat.

Syrop na gól gardła
Do garnka wlać szklankę wody, wsypać 1 - 2 łyzki anyżku i gotować 15 minut. Następnie odwar przesączyć, nasiona odrzucić, do wywaru dodać szklankę lub dwie miodu (najlepiej lipowego) oraz łyżkę koniaku. Pić łyżkę stołową co pół godziny. 

KOPER WŁOSKI

Koper włoski przypomina tradycyjną odmianę kopru ogrodowego. Najważniejszą różnicą są wyraźnie większe owoce.
Koper włoski rośnie w naszym klimacie zarówno dziko jak i w uprawach. Z powodu ryzyka pomylenia z innymi roślinami, raczej nie powinniśmy zbierać go na własną rękę.

Zastosowanie lecznicze:  
Wewnętrznie: Zioło stosowane w celu pobudzenia trawienia, w zaburzeniach trawiennych, którym towarzyszą wzdęcia, bóle brzucha, brak apetytu, odbijanie i nudności. W schorzeniach dróg oddechowych jako środek wykrztuśny, szczególnie dla dzieci. Ponadto herbatka z kopru włoskiego polecana jest kobietom w karmiącym piersią w celu zwiększenia laktacji.   Zewnętrznie: Stany zapalne gardła i jamy ustnej. Olejek ma zastosowanie przeciw świerzbowi i wszawicy.

Przeciwwskazania: Gdy masz nadwrażliwość na koper włoski.   Gdy jesteś lub przypuszczasz, że jesteś w ciąży. Nie zaleca się podawania w okresie ciąży, szczegónie w jej początkowym okresie.

Możliwe skutki uboczne: Olejek koprowy podawany doustnie w większych może powodować odurzenie, drgawki, podrażnienia błon śluzowych żołądka i jelit, przekrwienie mózgu i płuc. W przypadku wystąpienia innych objawów niepożądanych należy poinformować o nich lekarza.

Ostrzeżenia: Przed zastosowaniem należy sprawdzić datę ważności podaną na opakowaniu. Nie należy stosować po terminie ważności. Należy przechowywać w miejscu niedostępnym i niewidocznym dla dzieci, w zamkniętych opakowaniach w temperaturze nie wyższej niż 25°C, chronić od światła, wilgoci i wpływu obcych zapachów.

i znowu wszystko od początku

Poszłam zrobiłam badanie na ten głupi cholesterol. Potem poszłam po wynik pełna nadziei że jest ok. Ale gdzieś tam podświadomie istniała myśl, że nie jest on w normie.... no ale podejrzewałam, że jeżeli nie jest w normie to tylko niewiele nieco ponad normę
... góra 220... MAX!!!!! 

I ja idę i co ja widzę? 260!!!!!!!!!!!!!!! Myślałam, że się rozpłaczę ze złości. :(((( 3 miesiące zdrowego odżywiania. Unikania rzeczy, które są dozwolone w minimalnych ilościach osobom zdrowym [czyt. czipsy], praktycznie nie jedzenia smażonych rzeczy, schabowy nie pamiętam jak smakuje. Wszystko gotowane, jak mięsko to tylko drobiowe, cała sterta warzyw i owoców. Do tego od 2 miesięcy systematycznie jeżdżę rowerkiem do pracy co stanowi pół godziny w jedną stronę intensywnego ruchu!!!!! 


I tylko po to aby cholesterol spadł tylko o 20 jednostek?????/??? Ktoś sobie ze mnie żarty stroi?

Doktorka podała następny lek, który, jak się doczytałam, stosuje się go gdy dieta i podstawowe metody leczenia nie przynoszą rezultatów. Na szczęście chyba nie jest ze mną tak tragicznie bo podała mi najmniejszą dawkę tego leku.

Na dodatek dostałam zalecenie zaostrzenia diety poprzez wzbogacenie o produkty pomagające w pozbyciu się LDL. Doktorka poleciła mi dietę dr Budwig, ale o niej potem bo jeszcze jej do końca nie kumam.

Moja doktorka poleciła mi jeszcze pić specjalną herbatkę, która ma wspomóc pracę wątroby w walce z LDL. Umownie nazwałyśmy ją herbatka MAK [ale o niej też później].

Także oto od wczoraj jestem na nowej kuracji.... a niedługo znów musowa dieta śródziemnomorska, na którą się cholernie cieszę!!!! :D 

Tylko pomyśleć... calusie 2 tygodnie produktów tylko śródziemnomorskich!!!!! No bo przepraszam bardzo... ale jak będąc na samiuśkim środku Morza Śródziemnomorskiego dostać coś nie należącego do kuchni śródziemnomorskiej :D

poniedziałek, 11 lipca 2011

fubekaka

no i pięknie :( przed weekendem 67kg, po weekendzie 69,5 kg :(((((((( bu!
ale no tak, jakby miało być inaczej? Żywienie weekendowe to chleb pasztety, konserwy ociekające roztopionym tłuszczem, hektolitry alkoholu, kiełbaski z ogniska, hamburger przepyszny [za to z wołowiny] ale w prze-wielkiej porcji, a w drodze powrotnej pizza o 22 w nocy.
Tak tak, byłam na weekend na mazurach.....
Po takim żarełku ciekawe jaki mi cholesterol wyjdzie w tygodniu [bo idę na kontrolę po kuracji 3-miesięcznej ;] ] i ciekawe przez ile czasu będę do siebie dochodzić...... u la la... ... ... ... ...

czwartek, 30 czerwca 2011

KONIEC KURACJI

i czas na podsumowania:
BYŁO                 JEST
- góra 104cm       - góra 101cm
- talia 91cm            - talia 89cm
- biodra 104cm       - biodra 101cm
- udo 58cm           - udo 57cm
- waga 72 kg        - waga 68 kg 
Reasumując:
- 3cm w biuście - akurat ten wynik mnie nie zadowala ;-), ale w porównaniu do pierwszego pomiaru wróciłam jakby do starej "formy" - więc nie płaczemy,
- 3 cm w talii - no no.... kto by pomyślał, z drugiej strony człowiek zachłanny i chciałby więcej :P, ale ale :D od pierwszych pomiarów -7cm!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wielkie jupi!!!!!!!!!!!!!
- 3 cm w biodrach (-6 od pierwszego pomiaru) coś się dzieje!!!!! :D
-1 cm w udzie :D [od jeżdżenia rowerem mam zbite na kamień teraz, więc wątpię, żeby stąd coś jeszcze schodziło]
- 4 kg wagi [-5 od pierwszego pomiaru] !!!!!!!!!
 
Ogłaszam pełny sukces!!!!!! :D
Może chciałoby się więcej.... bo widzę, czytam, że dziewczyny chodną więcej w krótszym czasie.... ale czy to o to chodzi? Czy to jakiś wyścig? Może i wyścig ale tylko po zdrowie!!!
Są też bardzo duże plusy tego że wolno chudnę:
+1 - nie będę miała zwisającej skóry i niejędrnej, która się pojawia u osób szybko chudnących z powodu, że skóra nie jest tak elastyczna żeby automatycznie dopasować się do nowych rozmiarów
+2 - nie grozi mi efekt jo-jo - bo ja nie stosuję diety, którą zaraz odstawię, tylko zmieniam swój styl żywienia, więc tak zdrowo będę jadła już zawsze :D
+3 - nie muszę natychmiast wymieniać swojej całej garderoby z powodu utraty kilku numerów, więc oszczędzam :D
+4 - nie czuję się otępiona, wygłodniała tak jak to była przy dietach "cud" 
+5 - jest mi z tym znakomicie :D
 
POSTANOWIENIE:
Skończenie kuracji antycholesterolowej to tylko początek ścieżki zdrowia! (Za tydzień idę zrobić wynik na cholesterol :D, oby był już ok)
Przede wszystkim się nie poddawać i trzymać ta filozofię jedzenia co do tej pory, nadal jeździć na rowerze ile tylko pogoda pozwoli.

Na początku wydawało mi się to niemożliwe. Jak to czipsów nie jeść? jak to nie pić tyle piwa? Jak to zrezygnować z tłuściutkich kiełbasek? Jak to jeść same warzywa? Jak to....? Jak tamto...?
Ale okazało się że można. Trzeba tylko chcieć! I okazało się, że bez czipsów można żyć, że wino czerwone wytrawne może czasem lepiej smakować niz piwo, że warzywa nie kłują w zęby..... że zapiekany ser smakuje lepiej jako tylko dodatek a nei jako jeden z głównych składników......

powodzenia tym, którzy wątpią - nie poddawajcie się a obiecuję, że nie będziecie żałować! BUŹKA!